wtorek, 27 listopada 2012

Chapter 4 ,,-I coś między wami zaszło?''

"zaczęłam tworzyć jak zawsze w chwilach gdy w moim życiu stało się coś ważnego . . ."
Nic tak nie cieszy jak sobotni poranek , zeszłam na dół w samych piżamach i kapciach w słonie . Mama właśnie szykowała  czekoladowe naleśniki  ,a w powietrzu unosił się zapach świeżo parzonej kawy . Wyjęłam z lodówki sok pomarańczowy , dałam buziaka mamie , chwyciłam jednego naleśnika i pałaszowałam go  przy stole .Akurat w radiu leciała moja ulubiona piosenka więc zaczęłam ją nucić pod nosem .
- Widzę ,że  powrót Harrego poprawił ci humor - mama lustrowała mnie wzrokiem
-Co masz na myśli ?- zapytałam przełykając kawałek naleśnika
-Nic , nic kochanie .. jedz - uśmiechnęła się do mnie ,wiedziałam że coś knuje
-Maaaamooo ...co  ty znowu kombinujesz ?
-Ja ?skarbie mówie tylko że Harry wyrósł na bardzo przystojnego i porządnego chłopaka , widziałam go wczoraj w  telewizji znów mówili o tym , że ten zespół w którym gra się rozpadł . Czy to prawda ?
-Jasny gwint ! wiedziałam , że musze to załatwić .- zerwałam się biegnąc na górę .
-Kochanie ale co się dzieje ?
-Nic mamo ... idę dziś na zakupy..-zastanowiłam się chwile -  i wieczorem wychodzę - dokończyłam stojąc przed wielkimi białymi schodami na górę
-Dobrze ale uważaj na siebie ... Harry ma o ciebie dbać ..
-Skąd wiedziałaś ...aa nic już..maaamoo przerażasz mnie hahah- Zaśmiałam sie wchodząc po schodach


Postanowiłam zadzwonić do Jessi z którą dawno się nie widziałam  , musiałam się z kimś podzielić moim planem .

-Noo cześć.- usłyszalam jej głos
-Siem . co  się nie odzywasz ! - zapytałam
-Sorki wczoraj miałam urwanie głowy , ale wiedziałam że jesteś w dobrych rękach .
-Yhm... co wam dzisiaj wszystkim jest  - zaśmiałam się pod nosem
-Nieee rozumiem mów jaśniej .
 - Dobra już nic masz na dziś jakieś plany?
-No w sumie to nic nie planowałam .. , a co zapraszasz ?
-Tak ale nie do mnie , idziemy na imprezę i nie same ... więc najpierw zakupy - zaproponowałam
-Uuuu to lubię ,a powiesz kto będzie ?
-Niestety nie mogę , o 12 pod  ,,Sefenem ''
-Ok.. tajemnicza coś dziś jesteś
-Pa !- rzuciłam .
-Dozobaczyska  -odpowiedziała naburmuszona -  odłożyłam komórkę na nocny stolik i zaczęłam się szykować.


Szybki prysznic  dobrze mi zrobił ,  wybrałam ciepły zestaw KLIK , psiknęłam się perfumą i zrobiłam lekki makijaż . Włosy spiełam w  lużnego koczka . Spojrzałam na  zegarek było wpół do 12  , postanowiłam już wychodzić by móc jeszcze w drodze  podzwonić do paru osób. Zgarnęłam do torebki jak zawsze telefon forsę i klucze od domu  i  zeszłam na dół.

-Mamo wychodze ! - rzuciłam zamykając drzwi
-Pa kochanie- usłyszałam

Najpierw wybrałam numer do Hazzy

-No hey słuchaj masz może dziś ochotę na imprezkę ?
-Jasne.. tylko , czy mógłbym z kims przyjsć ? - zdziwiło mnie to ale skoro tak mu na tym zależało ..
-Tak.nie ma sprawy ..
-To gdzie ta imprezka?
-Klub na  Byley Lane. o 20 :00
-Będę bye
-Pa


Wciąż ciekawiło mnie z kim pojawi się mój przyjaciel , nie wiem czemu aż tak się tym przejęłam ... postanowiłam kontynuować swój plan nie zaprzątając sobie głowy ,, bzdetami'' .
Wyszukałam w  swoim notesiku numer do Lou  .. pamiętam go najlepiej ze wszystkich ,bo kędzierzawy często wspomniał jak dobrze się z nim dogaduje i nie mogą czasem bez siebie żyć oczywiście nie rozumiałam tego wtedy  ,ale dopiero w momencie gdy Tomo i reszta pomogli  Hazzie w trudnych chwilach  kiedy pseudo fani odwrócili się od niego ,  zrozumiałam jak chłopaki  nawzajem się wspierają. Dlatego tak dziwiło mnie to ze cos mogło ich rozdzielić .


Strach mnie trochę paraliżował ,ale robiłam to dla Loczka .

-Tak słucham tu Louis Tomilson ..z kim mam przyjemność - zatkało mnie ale po chwili się ocknęłam .
-Hey milo mi Cię slyszeć  , może mnie nie pamiętasz ale Mam na imię Rosalie przyjaciółka Harrego ..
-Jasne że pamiętam  ! czy coś się  stało z Hazzą ?
-Niee.. to znaczy tak .. wasza rozłąka żle na niego wpływa
-Nie tylko na niego ..- był smutny
-Co się takiego stało że od tak kończycie ze spelnianiem waszych marzeń ?
-Lekka sprzeczka .. możemy się spotkać ? pogadać ?
-Tak to znaczy , dziś wieczorem jest impreza i myślałam że dam radę was tu ściągnąć i przeprowadzić konfrontację
-Może najpierw  pogadajmy , akurat jestem blisko Holmes Chapel więc będę za jakąś godzinkę w mieście .
-Ok , czekam
-Wpadnę z Horanem
-Jak to ?
-Jest ze mną i  chciałby też to wyjaśnic
-Yhmm czekam- odpowiedziałam lekko zmieszana , 2 dwójka wielkich gwiazd ! uf...Boże błagam abym nie spaliła się ze wstydu.



Darowałam sobie dzwonienie do reszty chłopaków , musiałam dowiedzieć się o co poszło . Bo jak widać sprawa jest poważna . Przyspieszyłam kroku  już po chwili byłam na przystanku podjechałam troche autobusem   i wysiadłam w mieście na umówionym miejscu .
Jessi  dojechała po paru minutach z mamą która ją podwiozła, ruszyłyśmy na podbój sklepów .Najpierw buty potem ciuchy . Zostało nam trochę czasu więc kupiłyśmy jakieś dodatki i kosmetyki .Stworzyłam całkiem ciekawy zestaw i  już się nie moge doczekać kiedy go włożę wieczorem i czy spodoba się dla Harrego. - Zaraz czemu ja wciąż o nim myślę ... musze się opamiętać , to przecież tylko przyjaciel ... .

-Rozi wszystko ok?- usłyszałam echo wołania mojej przyjaciółki
-Jasne.. no to co lecimy na spotkanie z dwoma członkami One direction ?- zapytałam z uśmiechem
-Jaja se ze mnie robisz ?- jej mina mnie powalała .. była naprawdę zdzwiona
-Nie.. no chodż ..umuwiłam się z Lou w mieście Horan też będzie ,musze z nimi pogadać .- chwyciłam ją za rękę i prowadziłam jak złego dzieciaka
-I kill you - słyszalam  jej ton głosu który wskazywał że jest wkurzona ale i podekscytowana

Lou napisał mi żebyśmy spotkali się w ulubionej kafejce Hazzy , w której można wypić najlepsze Latte .
Zgodziłam się bo było to też moje ulubione miejce i razem z Harrym kiedyś przychodziliśmy tu ciągle po szkole .

Weszłyśmy do środka  zdjęłyśmy kurtki i rozglądałyśmy się szukając  2 chłopaków niewiele od nas starszych .
W końcu ich znalazłyśmy ,  siedzieli w głębi sali zapewne aby nie być zbyt rozpoznawalnym . Jeden z nich był blondynem o niebieskich oczach  ,  kolejny chłopak o szafirowych oczach  i jasno brązowych włosach siedział i słodko uśmiechał się w naszym kierunku . Oboje wyglądali przyjażnie i stres przed spotkaniem minął , nawet moja przyjaciółka  uśmiechnęła się i już pewnym krokiem wraz ze mną podeszła do stolika .
-Hey Jestem Niall Horan - blondynek podał rękę najpierw mi póżniej Jessi , jego akcent był genialny
-A ja Louis ale mówcie mi Lou  - słodki uśmiech  nie schodził z jego twarzy
-Hey jestem Rosalie a to Jessi  , pamiętam was z czasów X Factora .. zmieniliście się trochę   -powiedziałam po czym . usiadłyśmy obok na drugiej kanapie .
-No ja zacząłem się golić  hah - krzyknął Nialler , po czym wszyscy zaczęliśmy się śmiać
-Gładka skóra to podstawa - odpowiedziała Jessi  , a ja zauważyłam jak Niall się jej przygląda
-Co u Hazzy , tęsknie za nim - zapytał Lou po czym posmutniał jak małe dziecko
-On również tęskni
-Mówił ci ?- zapytał Lou a iskierki zaczęły tańczyć w jego słodkich szafirowych oczach
-Wiem kiedy mój najlepszy przyjaciel jest smutny - odpowiedziałam
-Ale to przez niego zespół się rozpadł - odpowiedział Niall lekko zdenerwowany
-Harrego !?- krzyknęłyśmy wspólnie z Jessiką po czym spojrzałyśmy się na siebie śmiesznym wzrokiem
-Więc Hazza Ci nie mówił o tym jak przez jego szaleńczą miłość do pewnej  dziewczyny  - mówił Lou
-Jeśli można to nazwać miłoscia , wykorzystała go  . - dopowiedział Niall
-Nic mi nie mówił - odpowiedziałam zdziwiona i zmieszana , jakby fakt że Harry kogoś miał był dla mnie czymś bolesnym .
-Jest modelką , Hazza poznał ją na pewnym pokazie w Los Angeles  po trasie koncertowej . Omamiła go i po tygodniu ogłosili , że są parą . Wtedy się zaczęło ..  jego nowa dziewczyna mocno nas wkurzała ,bo przez nią Harry zaczął zawalać próby , wywiady  i często wracał do domu pijany . - Lou mówił to z bólem
-Nie dawaliśmy sobie rady zwłaszcza gdy stało się coś co nas bardzo zabolało ...-Niall tym razem także spuścił głowe
-Co takiego ? - zapytała Jessi
-Okazało się że jego ,,dziewczyna'', Lou zaznaczył w powietrzu cudzysłów , lubi nie tylko Hazzę ,ale też zaczęła  dobierać się do Zayna i Mnie  - Niall odpowiedział  chociaż ciężko było mu to mówić
-I coś między wami zaszło? - Jessi znów zadawała pytania widząc , że jestem pogrążona w myślach . Faktycznie byłam zamyślona , moje myśli wciąż krązyły koło mego przyjaciela . Czemu mi nie powiedział o swojej dziewczynie i o kłótni między chłopakami ?!

-Nie , Stella  chciała nas uwieść na imprezie gdy byliśmy kompletnie zalani  ale skończyło się na niewinnym pocałunku  , najgorsze jest to że gdy tylko powiedzieliśmy o tym dla  Hazzy  on nie chciał w to uwierzyć i troche nas wyzwał a póżniej rzucił że odchodzi . - tym razem w oczach Nialla pojawiły się łzy , doskonale  wiedziałam że zażyłość między nimi była na  tyle duża że taka kłótnia mogła bardzo ich boleć
-Wtedy stwierdziliśmy ,że musimy odpocząć i nie chcieliśmy dużego zamieszania więc wszyscy się rozdzieliliśmy ,a nasz Lokers przestał z nami rozmawiać .- Lou starał  się być silny , ale z jego oczu popłynęły łzy a ja nie mogąc patrzeć na jego bół  usiadłam obok niego i po prostu go przytuliłam najcieplej jak umiałam. Nie Mogłam zrozumieć jak mój Harry się zmienił   , chociaż wciąż uważałam , że wszystko kręci się wkoło tej  Stelli  .
-Dziękuje , tęsknię za nim to on mnie zawsze przytulał i dawał buziaka w czoło na dobranoc . Byliśmy przyjaciółmi . -Lou otrząsnął się i  wytarł twarz chusteczką .
-Chłopaki nadal jesteście przyjaciółmi ! słuchajcie dziś musicie pojawić się na tej imprezie , mówie wam , że wszystko się dziś wyjaśni .- musiałam im dać nadzieję chociaż sama nie byłam pewna swoich obietnic
-Będziemy  i spróbujemy ściągnąć Liama i Zayna  .- znów uśmiech pojawił się na twarzy Lou, a niebieskie oczy Nialla zaczęły się świecić jak dwie gwiazdki.
-No dobra chłopcy jest już 16 musimy lecieć się przygotować , no to Klub na  Byley Lane. o 20 :00
-A jak nie  będzie chciał z nami gadać ?
-Słuchajcie ja wiem że go to też boli , bo nie wierzę ze za wami nie tęskni . Po prostu się troche pogubił , pogadam z nim a następnie zrobimy konfrontację i wy z nim także pogadacie .
-Jesteś niesamowita - szepnął Lou
-Oj tam nie zapominajcie , że pragnę szczęścia Harrego .. i wiecie polubiłam was - puściłam do nich oczko po czym pożegnałyśmy się z chłopakami  i wyszłyśmy z kawiarni .


                                                                        ****

Rozdział dodany póżniej przepraszam dużo nauki i weny było brak ale dziś może napisze kolejny ;)
Komentujcie 3 komenty  i dodam kolejny ;D Dziękuje ogólnie ze tu zaglądacie ;)





czwartek, 22 listopada 2012

Chapter 3 ,,Jesteś powodem mego uśmiechu ''




" Już miałam iść w strone furtki ale z torebki zaczął dobiegać dzwięk dzwonka chwyciłam za telefon . "




Delikatnie dotknęłam zieloną słuchawkę i już po chwili usłyszałam ten głos .Lekka chrypka nadawała mu takiego dorosłego tonu .Kiedyś się śmiałam ,że brzmi jak stary dziadek lecz wtedy zawsze się naburmuszał i nie odzywał się do mnie przez cały dzień na koniec jednakże uśmiech znów pojawiał się na jego twarzy .

Był moją ,,przyjaciółką '' tak go nazywałam ,bo inaczej nikt nie traktował nas poważnie .Każdy uważał nas za parę ukrywających się zakochanych nastolatków . Często się z tego śmialiśmy , bo wiedzieliśmy bardzo dobrze co jest pomiędzy nami .Oboje traktowaliśmy siebie jak rodzeństwo .




-Hey żyjesz jeszcze ? -znów się zamyśliłam !

-Tak, no i co mistrzu czemu ciebie tu nie ma hymm? - zapytałam

-No..tak ..wiesz jest jeden mały problem , dziś nie dam rady mam koncert i zupełnie o nim zapomniałem

-Ach tak...? no bo wiesz słyszałam ,że wszystkie koncerty odwołane .. jeśli nie chcesz nie musimy dziś iść na ten spacer ,ale proszę mów prawdę ... A i wiesz ja także nie mam dziś czasu Pa.




Zrobiło mi się smutno , dlaczego on mnie okłamał ? Czy naprawdę nasza rozłąka trwała aż tak długo byśmy zdążyli się od siebie aż tak oddalić ? Szłam chodnikiem w kierunku parku , potrzebowałam świeżego powietrza i nawet dokuczliwość mojej kostki nie przeszkadzała mi w rozkoszowaniu się rześkim powietrzem

Gdy doszłam do parku usiadłam na jednej z huśtawek zawieszonej na drzewie lubiłam ten park był taki inny i niezwykły .Zawsze wydawało mi się że drzewa robią koncert dla wszystkich mieszkańców parku , a spadające liście układają własne układy choreograficzne . Pamiętam wierszyk który napisałam z Hazzą ..no tak przecież to było nasze miejsce ..

KLIK




-Jesienny wiatr z liśćmi

codziennie tańczy walca.

Walca tańczą jak profesjonaliści,choć co roku z wiatrem tańczą inne liście





-Skończyłam a jeden z liśći wykonał przepiękny taniec w powietrzu i spadł mi na kolana.







-Ja patrzę w niebo bardzo głęboko.


Myślę, że liście pofruną daleko.


Nad morza, góry i wielkie chmury.









-Harry ?- spytałam słysząc głos dochodzący za drzewa


-Skąd wiedziałaś , że to ja ? - zapytał zmieszany


-Tylko ty znasz ten wiersz no i zdradził Cię twój niesamowicie głupkowaty akcent - zaczęłam się śmiać , lecz nawet Hazze to rozbawiło


Przysiadł na drugą huśtawkę i patrzył na jakiś punkt w oddali


-No , a ty skąd wiedziałeś ,że mnie tu znajdziesz ? tylko nie mów mi że wróżki ci powiedziały .. hah


-To chyba również była jesień , kiedy mała dziewczynka w różowej sukience usiadła pod tym drzewem cała zapłakana ... - opowiadał to patrząc mi głęboko w oczy , nie potrafiłam nawet wykrztusić z siebie słowa ..więc słuchałam z zaciekawieniem no i pożerając spojrzeniem jakże przystojnego faceta na dziecięcej huśtawce


-Byłaś taka smutna , wciągnęłaś ze swojego plecaka jakiś zeszyt i pisałaś w nim naprawdę długo ..a ja z zaciekawieniem zerkałem na ciebie za tamtego drzewa - wskazał palcem na wielki dąb - Nagle zauważyłem , że w twoją stronę zbliżają się chłopacy grający w piłkę więc zerwałem się i podbiegłem do ciebie by zasłonić cię przed katastrofą ..- zaśmiałam się , ale umilkłam by mógł kontynuować swoją zacną historie


-No i wtedy zaliczyłem glebę a moje nowe jeansy były całe w błocie ..- nie wytrzymałam i zaczęłam chichotać pod nosem


-Tak.. i gdy już wstałeś taki brudny , lecz dumny ze swego bohaterskiego czynu ...ja uświadomiłam Ci że jesteś idiotą .


-Ale gdy odchodziłem podbiegłaś do mnie i zaliczyłaś równie zacny upadek ..haha


-Moja różowa sukienka byla cała w błocie .. a miałam być księżniczką


-A ja kowbojem ! jednak wyszło na to że oboje graliśmy brudasów ..


-Pamiętam jak od tamtej pory ciągle tu przychodziliśmy ,a mój tata zawiesił nam 2 huśtawki .


-Wiesz ..myślałem o tym miejscu o tobie i nigdy nie zapomniałem ... tylko wiesz ja się pogubiłem z czasem trudniej było mi wrócić do tego co dawało mi szczęście bo bałem się , że już na to nie zasługuje ..


Stało się coś nieoczekiwanego czego bym się po sobie nie spodziewała , ale coś mnie do niego ciągnęło już nie był tym Harrym .. chłopakiem którego zawsze traktowałam jak brata ... zobaczyłam w nim mężczyznę o przepięknych zielonych oczach o przesłodkich loczkach ..i o cudownym uśmiechu który paraliżował moje ciało ...


-Cholera...- wymamrotałam pod nosem


-Coś się stało ? - zapytał zaniepokojony


-Nie nic tylko troche zimno się zrobiło i póżno...wiesz nie chciałabym narażać się mamie


-Rozumiem ..- wciąż krążył myślami gdzieś daleko stąd






Minęliśmy pierwszą uliczkę gdy poczułam , że ktoś okrywa mnie ciepłym płaszczem i obejmuje ramieniem - znów to samo dreszcze ,dziwne uczucie w brzuchu i dziwne przyspieszenie akcji serca


-Dziękuje...


-Nie ma za co staram się być miły i nie chcę żebyś przeze mnie się rozchorowała


-Harry wiesz..nie zmieniłeś się tylko dorosłeś stałeś się mężczyzną , to są uroki dorosłego życia tracimy czasem najlepsze chwile by tylko sprawić aby nasze życie było idealne ..- położyłam mu ręce na jego klatce i spoglądając mu w oczy wypowiedziałam ostanie słowa -wygrywają tylko ci którzy wiedzą na czym im zależy to twoje życie ty musisz je przejsć .- Po prostu go przytuliłam , nie wiem czy tego potrzebował ale ja wiem że ja tego pragnęłam i jego bliskość robiła zemną niesamowite rzeczy .






-Powinnaś już isć - odrzekł, a ja spostrzegłam że jesteśmy już pod moim domem


-Tak. .. jasne trzymaj się pa


- Rozi ..zaczekaj chwilke - odwróciłam się


-Dziękuje mała - jego uśmiech dał mi siłę na kolejne godziny


-Dobranoc


-Do jutra ! - ulotniłam się za drzwiami .






-Mamo już jestem ! Idę na górę .- krzyknęłam


-Dobrze. pamiętaj o czymś do jedzenia .


-Ok.






Pobiegłam na górę , ściągnęłam z siebie ubrania , zmyłam makijaż i upięłam włosy w długi koński ogon ubrałam piżamy i klapnęłam na łożko i pogrążyłam się w myślach . Z zamyślenia wyrwał mnie dzwięk przychodzącego smsa . Szybko wyjęłam komórke z torebki i odtworzyłam wiadomość nadawcą był Harry


,,Jesteś powodem mego uśmiechu ''






-Jaki on słodki - pomyślałam usiadłam na łóżko biorąc gitarę do ręki otworzyłam swój notes i zaczęłam tworzyć jak zawsze w chwilach gdy w moim życiu stało się coś ważnego . ...


                                                                    *****************
                                                                             
               


Kolejny rozdział ..

środa, 21 listopada 2012

Chapter 2,,tego wieczora uśmiech nie schodził mi z twarzy . ''

-Piękne...tak dawno nie słyszałem twego głosu...- szybko zamknęłam pianino ..odwracając się do niego przodem...mimowolnie nasze oczy się zetknęły ...

-Rzeczywiście dawno nie śpiewałam , ostatni raz w dzień twego wyjazdu ..- odwróciłam głowę  ,spojrzałam w okno na którym krople deszczu robiły sobie zawody .

-Masz do mnie żal ? - zapytał prawie szeptem jakby bał się odpowiedzi

-Tęskniłam ..byliśmy przyjaciółmi , a ty odwróciłeś się od nas tylko dla tego że zostałeś wielką gwiazdką popu . - spojrzałam w górę by powstrzymać łzy

-Rosalie przepraszam - przybliżył się do mnie jakby oczekiwał mojej czułości ... coś mnie do niego ciągnęło .. znów uciekłam  wzrokiem by nie zatracić się w zielonych tęczówkach 


-Spróbujemy to naprawić ? mam  ciepłą czekoladę i mam muffiny - zrobił to ... jego oczy i ten uśmiech przekonały mnie a zapach czekolady zawładną mną do reszty  - podeszłam do niego na tyle blisko , że normalna dziewczyna korzystając z okazji  musnęła  by go ustami lecz ja byłam tylko jego przyjaciółką wiedziałam ,że takie triki nie są dozwolone .. więc zamiast się z nim miziać porwałam mu jedną z foliowych torebek  ..

-Osz ty ! kradniesz mi jedzenie pożałujesz ...Jestem ciasteczkowym potworem !! - darł się w nie bo głosy  . Lecz nie było mi dane cieszyć się moją zdobyczą bo zostałam wzięta przez Loczka na ręce (scena rodem z przenoszenia panny młodej przez próg) Wyrywałam się ale był silniejszy a zapach jego perfum paraliżował moje zmysły. ... pan Kędzierzawy zniósł mnie na dół i rzucił na kanape .

-Warjat !

-Kto ja ? Jam ciasteczkowy potwór i bardzo prosze oddać mi moje ciacha - pokiwałam głową na znak , że mu ich nie oddam . 

-Moje! - wyjęłam jedną muffinkę zrywając z wierzchu czekoladowe drażetki 

-Wciąż to robisz - jego uśmiech  ...było w nim coś niezywkłego 

- Ale o co chodzi ? -powstrzymałam się od fantazji na temat jego uśmiechu ..

-Nie pamiętasz jak się kiedyś kłóciłaś z mamą o to że musisz wszystko jeść oddzielnie aby nie pomieszać smaków .

-Pamiętasz takie rzeczy ? 

-Jak mógłbym nie pamiętać przecież spędziliśmy razem całe dzieciństwo .. byłaś dziwna -zaśmiał się
-Pfff...wypraszam sobie - dokańczałam pałaszowanie ciastka

-Heh .. tęskniłem za normalnością - w jego głosie dało się usłyszeć smutek

-Ej.. ty nienormalny człowieku chciałbyś jutro iść ze mną na spacer ?- uśmiechnęłam się do niego z nadzieją

-Jasne  mała , ej ale przecież ty nie możesz chodzić   -w jego oczach znów zaświeciły iskierki 
-Do jutra mi przejdzie już prawie mnie nie boli , mama  podobno ma jakąś bardzo dobrą maść 
-Jak nie to wezmę cie na barana - po chwili ciszy Loczek zaczął mnie gilgotać a ja nie wyrabiałam ze śmiechu . 


 Loczek zabawił u mnie do wieczora ,razem ugotowaliśmy obiad który na nieszczęście mamy musiała zjeść . Przyznam , że dawno się tak nie ubawiłam .Przez cały X  Factor wspierałam go  byłam na każdym jego występie , ale gdy po programie dostał propozycje trasy koncertowej wyjechał i nawet nie zadzwonił .Straciłam wtedy najlepszego przyjaciela została mi tylko Jessi postanowiłam że nigdy mu tego nie wybaczę ale jednak tęsknota jest silniejsza od nienawiści 

Zdjęłam brudne ciuchy ubrudzone mąką , weszłam do wanny napełnionej gorącą wodą i zapachem różanej kulki . Włosy opadały mi na moje ramiona , ułożyłam się i relaksowałam chwilą odpoczynku . Tego wieczora uśmiech nie schodził mi z  twarzy . 




                                                                *****
Obudził mnie budzik  KLIK  . Ślamazarnym ruchem chwyciłam telefon , była   10:00 Postanowiłam odpuścić sobie szkołę  , bo i tak dziś piątek więc za dużo dni nie opuszczę . Poruszyłam delikatnie stopą i zauważyłam że już nie odczuwam aż tak wielkiego bólu. Da się wytrzymać pomyślałam i skierowałam się w stronę  łazienki , wzięłam prysznic rozkoszując się przy tym strumieniami gorącej wody . Włosy zawinęłam w ręcznik robiąc turban na głowie . Wtarłam w siebie czekoladowo - truskawkowy balsam  i  pomalowałam paznokcie u nóg na kolor niebieski . Postanowiłam wybrać sobie jakiś strój na spacer z Harrym  wybrałam zimowy zestaw zważywszy na pogodę za oknem nie chciałam być także przeziębiona KLIK   . Włączyłam  radio  , usiadłam przy mojej kremowej toaletce i zaczęłam układać sobie włosy a to w lużnego koczka lub kitke ale żadna z fryzur nie przypadła mi do gustu więc postanowiłam włosy zostawić w spokoju tylko troche zakręciłam je na końcówkach przecież i tak mi się pokręcą pomyślałam  nałożyłam na siebie długą męską koszule i beżowe legginsy  . Zeszłam na dół mama właśnie kończyła papierkową robote więc nie chciałam jej przeszkadzać . Wyjęłam z lodówki mleko  i zalałam nim płatki . Usiadłam w salonie przed telewizorem z nudów  włączyłam pierwszy lepszy program muzyczny na którym akurat leciały informacje na temat  1D .
Chociaż nie lubiłam takich plotek i wolałam sama zapytać się Hazzy o jego zespół to postanowiłam  posłuchać mocno namalowanej blondyny o sztucznym uśmiechu .

,,Smutna wiadomość dla fanów One direction , podobno jego członkowie  troche się pokłócili i na jakiś czas zespół zniknie ze sceny muzycznej . Chłopaki wyjechali do swoich rodzin i nie wiadomo kiedy znów zaczął występować razem  '' 

-Jezu.. - szepnęłam 
Co musiało się takiego wydarzyć , przecież znałam chłopaków nie aż tak dobrze ale wiem że naprawdę się ze sobą zżyli i nic nie mogło ich rozłączyć .- Muszę pogadać z Harrym 

Zaniosłam brudne naczynie do zmywarki po drodze dając buziaka mojej mamie . 
-Kocham Cię - krzyknęła
-Ja ciebie bardziej - odpowiedziałam 
Zawsze się z nią dogadywałam czasem zdarzały się sprzeczki ale wszystkie kończyły się mega wielkim śmiechem .


Na górze wystukalam wiadomość do Kędzierzawego o tym że będę gotowa za  15 i aby się pospieszył bo inaczej będzie skazany na słuchanie morałów na temat przychodzenia na czas . 
Ubrałam wcześniej ustalony  zestaw i psiknęłam się perfumą od Avril.L  .Zeszłam na dół  nakładając buty powiadomiłam mamę o wyjściu , spakowałam do torby komórkę klucze i portfel i wyszłam . 
Na moje szczęście deszcz przestał padać  ,ale wciąż panowała brzydka szara pogoda no w końcu  to już listopad . Już miałam iść w strone furtki ale z torebki zaczął dobiegać dzwięk  dzwonka , chwyciłam za telefon . 




                                         ***********************************************
No już 3 rozdział jest , trochę dłuższy . 
Komentujcie .;p

wtorek, 20 listopada 2012

Chapter 1 ,,.-To on.. -szepnęłam sama do siebie ''

 Moje  rozmyślenia przerwał dźwięk klaksonu samochodowego . Nareszcie ! Wsiadłam ślamazarnie do do samochodu mojej przyjaciółki .Poczułam ulatniający się w powietrzu zapach arbuza ,oczywiście były to jej ulubione perfumy .
- No co  tak wolno , pospiesz się ! - wymachiwała rękoma na wszystkie strony .
-Sorki ale to ty się spóźniłaś  więc nie krzycz na mnie -zapięłam pasy i usadowiłam się na podgrzewanym fotelu .
-No w sumie to przepraszam  , znowu zaspałam - Odpaliła samochód i wyjechała z podjazdu . Robiła to tak na luzie. Ja nie zdecydowałam się jeszcze na jazdę samochodem  za mocno się boje ...
-Słyszysz mnie ! Ziemia do Rozi .
-Co? sorki zamyśliłam się . Znów ćwiczyłaś do póżna ? - spojrzałam na nią .
-Trochę , widziałam w TV że może niedługo będą szukać tancerzy  do teledysków  i pomyślałam , że wystartuje
-To świetny pomysł , wiesz że Cię wspieram kochana i zawsze możesz na mnie liczyć ?-  przyjaciółka właśnie parkowała na szkolnym parkingu
-Jasne i wiesz za to cię kocham .- wyjęła kluczyki ze stacyjki
Przytuliłam się do niej i nie chciałam puścić jest dla mnie jak siostra  i nigdy nie pozwolę jej skrzywdzić .

Wysiadłyśmy z samochodu  i skierowałyśmy się do budynku szkoły Jessi zapomniała swoich płyt więc pobiegła po nie  do samochodu  .Ja szłam trawnikiem omijając ludzi jak zwykle siedzących  na podwórkowych ławkach  lub trawniku . Wszyscy podzieleni byli na grupy : sportowcy , szkolne piękności , kujony,
plotkary ,skejci ,  i mogłabym tak wymieniać jeszcze z  10 grup ... jednak w końcu doszłabym do ostatniej grupy  ,,Artyści ''
tak to my tancerze ,muzycy ,aktorzy itp. Jest nas sześcioro  Alice gra na perkusji, Dawid tańczy i jest także partnerem do tańca Jessi .. no i jest gejem , Caroline gra na basie , a Greg pisze  wiersze i jest świetnym aktorem .No  i ja troche gram . Śpiewam  ale  wie o tym tylko moja rodzinna i ktoś kiedyś bardzo mi bliski.
Nikt inny o tym nie wie i raczej się nie dowie ,  ludzie myślą że potrafię tylko świetnie grać,ale ogólnie to i tak nikt mnie nie kojarzy jestem tylko jedną z 250 dziewczyn tej szkoły.
 Zamyśliłam się  i wpadłam na kogoś ,  lądując  na  trawniku .  Raczej żle upadłam bo poczułam niesamowity ból .
-Ałaaa..moja noga - dotknęłam  mojej obolałej stopy.
-Co z nią , gdzie cię boli .? - spojrzałam na chłopaka z zielonym oczami i burzą loków na głowie .-To on..  -szepnęłam sama do siebie
-Dasz radę wstać ? - zapytał z troskliwością i chyba strachem w glosie .
-Tak dam i dzięki poradzę sobie ,ból już minął .- skłamałam cholernie bolała mnie ta noga ,ale nie chciałam mieć z nim nic wspólnego . -Ała...Ałć .. wstałam  opierając się o ławkę ... ale gdy tylko ustałam całą stopą na ziemię ból był tak wielki że zemdlałam .Zdążyłam tylko usłyszeć głos Jessi i dotyk silnych rąk .. niosących mnie do szkoły

 4 godziny póżniej

-Gdzie ja jestem ? Umarłam ? - zapytałam rozbudzając się z głębokiego snu
-Haha chciałabyś .. jesteś w domu , w swoim łożku i żyjesz - usłyszałam głęboki męski głos
Próbowałam troche się podnieść na łokciach i jednak rozejrzeć się co się dzieje . - owszem byłam w swoim pokoju przebrana w czarne długie dresy i białą bokserkę leżałam w  moim łóżku . Gdy chciałam poruszyć stopą poczułam ból aż jęknęłam z bólu ...
-Ej uważaj , masz skręconą kostkę i to bardzo nie fortunie . Więc  masz leżeć i wypoczywać .
-Yhm - tylko tyle mogłam z siebie wykrztusić .-zdjęłam frotke z włosów , i przeczesałam palcami włosy .
-Zmieniłaś się , jesteś piękną kobietą .- odpowiedzial wstając z krzesła obok łóżka , był niesamowicie przystojny , pamiętam go jako .szkolne popychadło , niczym się  wtedy nie wyróżniał ech.. wszystko się zmieniło.
-A ty ciągle jesteś idiotą , czy mógłbyś już wyjść chcę się zdrzemnąć .
- Taaak ale charakterek masz ciągle taki sam , ok no to miłego leniuchowania przez jakiś tydzień  szczęściaro . Wpadnę do ciebie jeszcze mała - uwielbiałam jak mnie kiedyś tak nazywał chociaż byliśmy w  tym samym wieku , ale byłam od niego niższa ...stąd wzięło się moje przezwisko którego tylko on mógł używać a ja nigdy się nie obrażałam . Gdy wyszedł zamknęłam oczy i zanurzyłam się w głębokim śnie którego nigdy nie miałam dosyć .


Obudziły mnie krople rozbijające się o posadzkę balkonu , no jasne nie ma to jak Angielska pogoda  .Zapewne będzie tak lać przez dobry tydzień ...uch no ale skoro spędzę go w domu to mi za bardzo nie będzie przeszkadzać . Wysunęłam rękę po mojego Iphona  , miałam 3 wiadomości od Jessi z zapytaniem o moje zdrowie , dwa sms od mamy i  jeden od nieznanego numeru .
 ,, Wstałaś już , wpadnę do ciebie o 12 z jakimś śniadaniem "
                                                                                     Harry .
Spojrzałam na zegarek  o Fuck !  Już po 11 .. spojrzałam w  małe lusterko na mojej nocnej szafce , jezuu ja wyglądam jak  jakaś bezdomna . Powoli i z bólem wstałam i jakoś doszłam do łazienki , umyłam zęby i zmyłam wczorajszy makijaż nakładając nowy . Włosy które zakręciły mi się w lekkie małe pojedyńcze  loczki które w nieładzie opadały mi na ramiona zostawiłam w  spokoju .Co ze strojem? .  Chwyciłam zestaw KLIK i poczłapałam  do łazienki żeby go włożyć , psiknęłam się ulubioną perfumą .

Pozostało mi jeszcze jakieś 20 min więc pościeliłam łóżko i  usiadłam do mojego pianina które stało na przeciwko okna balkonowego . Zaczęłam pogrywać pierwsze akordy mojej piosenki .KLIK

People say we shouldn’t be togetherWe’re too young to know about foreverBut I sayThey don’t knowWhat they’re talk - talk - talking about

Cause this love is only getting strongerSo I don’t want to wait any longerI just want to tell the world that you’re mine, boy
They don’t know about the things we doThey don’t know about the I love you’sBut I bet you if they only knewThey’d just be jealous of usThey don’t know about the up all nightsThey don’t know I’ve waited all my lifeJust to find a love that feels this rightBaby, they don’t know about, they don’t know about us


-Piękne...tak dawno nie słyszałem twego głosu...- szybko zamknęłam pianino ..odwracając się do niego przodem...mimowolnie nasze oczy się zetknęły ...

                                                                      ***
Pierwszy rozdział  długi ale nie wiem czy idealny .:) komentujcie , dodawajcie i ogólnie namawiajcie innych jeśli się podoba to zapraszam. Postaram się jutro coś dodać .:> pomyśle nad akcją:>

BOHATEROWIE znani . Harry Styles, Liam Payne , Louis Tomilson ,Zayn Malik ,Niall Horan .



Prolog.

  
 Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez duże okno w moim pokoju , przetarłam lekko oczy ciągle je mrużąc spojrzałam na zegarek . - 8:00 .! O fuck  Jessi mnie zabije pomyślałam  , wygrzebując się z mojego jakże wygodnego łóżka które przyciągało mnie jakby było na magnetyzowane . Wzięłam szybki prysznic , wysuszyłam włosy i związałam je w niedbały koczek .Przypudrowałam lekko policzki i podkręciłam długie rzęsy zalotką , usta lekko musnęłam pudrową szminką . Nałożyłam na siebie biały za duży sweter , czarne rurki i  brązowe kozaki. KLIK Psiknęłam się jeszcze  Avril Lavigne i zbiegłam na dół szukając mojej torby do szkoły . Zajrzałam do sypialni mamy , ale jak zwykle ubiegła mnie wstając wcześniej , zapewne pojechała przed pracą na drobne zakupy do spożywczaka. Zwinęłam ze stołu drobne na lunch i  chwyciłam za płaszcz . Wyszłam z domu  zamykając za sobą drzwi na klucz. Usiadłam na ławkę w ogrodzie czekając na przyjaciółkę , umilałam sobie czas muzyką płynącą do mnie przez czarne słuchawki .

                                                                          KLIK



A więc to ja Rosalie ,ale przyjaciele mówią na mnie Roze (Rołzi) to znaczy tylko Jessi tak się do mnie zwraca

inni ludzie lubią mnie nazywać Rosalie sądząc , że brzmi to wyniośle i elegancko . Często śmieszy mnie

wymowa tego imienia przez niektórych nauczycieli w mojej szkole .Mieszkam w Holmes Chapel w Angli mam korzenie Polskie i uwielbiam ten kraj bo mieszka tam moja babcia a teraz także mój brat który znalazł sobie tam dziewczyne i spodziewa się dziecka. Jest starszy ode mnie bo ma już 25 lat więc to dobry czas na założenie rodziny .Zawsze się dogadywaliśmy więc trudno mi było się z nim rozstać , ale wiem że jest w dobrych rękach . A ja zawsze pozostane jego małą siostrzyczką .


Mam 17 lat już za 2 miesiące kończe 18 i nie mogę się doczekać  , bo wraz z Jessi przeprowadzę się po wakacjach do Londynu i zacznę studia muzyczne  na uniwersytecie  Oxfordzkim  . Umiem grać na gitarze ,pianinie , skrzypcach i troche śpiewam . To moje marzenie aby skończyć tam studia więc jeśli mi się uda  to będę najszczęśliwszą osobą na ziemi .Jessi chce zacząć nauke w szkole tanecznej uczyła się tańczyć od kąd pamiętam razem jeżdziłyśmy na prywatne lekcje .

Mieszkam z mamą , tata odszedł od nas  i nie wiem gdzie jest bo porzucił mnie  ,brata i mamę , naszczęśćie moja rodzicielka dała sobie rade i nie podawała się . Została burmistrzem Holmes Chapel i  od 3 miesięcy spotyka się z  niejakim Wiliamem jest policjantem w naszej miejscowości i oboje przypadli sobie do gustu   . Cieszę się że jest szczęśliwa chociaż na początku buntowałam się i nie chciałam słyszeć o żadnych facetach w domu .. mama postanowiła odczekać  i czas zrobił swoje bo zaakceptowałam Williama i po moim wyjeżdzie do Londynu ma on się wprowadzić do mamy by nie była sama . 

Wszystkim się układa tylko ja jedna sama , nieudane związki kończyły się na tym , że żadnego z tych chłopaków nie kochałam .Spotykałam się z nimi bo brakowało mi potrzeby bliskośći .Ale ostatnio coraz częściej myśle o nim .. o moim przyjacielu a raczej byłym ..przyjacielu .
 Cholera czemu ja o nim myślę !


                                                                           *******


Hey powróciłam z nowym opowiadaniem , trudno mi było zacząć tamte .. Więc odwiedzajcie mnie tutaj może te będzie lepsze .. One direction wciąż mam sentyment do pisania o nich więc  miłego czytania o 5 cudach świata .



Bohaterki. 

                                                                  Rosalie Menet 
Ma 17 lat i mieszka wraz z mamą w Holmes Chapel w Angli .
Dziewczyna spokojna i utalentowana .Umie grać na skrzypcach , gitarze i pianinie . Oprócz tego ukrywa swój przepiękny głos . 
Czy dziewczyna w końcu się zakocha , czy jednak wyjedzie z niepocieszonym sercem ? jak potoczą się jej losy... zaglądajcie a się dowiecie.


Jessi Albeden 
Najlepsza i jedyna przyjaciółka Rosalie .Jest przeciwieństwem
Rozi .. lubi się bawić i szaleć . 
Jej pasją jest taniec i marzy o wystąpieniu w teledysku . 
Jeszcze nigdy nie była w związku . Czeka na tego jedynego 
Kogo wybierze ?