wtorek, 27 listopada 2012

Chapter 4 ,,-I coś między wami zaszło?''

"zaczęłam tworzyć jak zawsze w chwilach gdy w moim życiu stało się coś ważnego . . ."
Nic tak nie cieszy jak sobotni poranek , zeszłam na dół w samych piżamach i kapciach w słonie . Mama właśnie szykowała  czekoladowe naleśniki  ,a w powietrzu unosił się zapach świeżo parzonej kawy . Wyjęłam z lodówki sok pomarańczowy , dałam buziaka mamie , chwyciłam jednego naleśnika i pałaszowałam go  przy stole .Akurat w radiu leciała moja ulubiona piosenka więc zaczęłam ją nucić pod nosem .
- Widzę ,że  powrót Harrego poprawił ci humor - mama lustrowała mnie wzrokiem
-Co masz na myśli ?- zapytałam przełykając kawałek naleśnika
-Nic , nic kochanie .. jedz - uśmiechnęła się do mnie ,wiedziałam że coś knuje
-Maaaamooo ...co  ty znowu kombinujesz ?
-Ja ?skarbie mówie tylko że Harry wyrósł na bardzo przystojnego i porządnego chłopaka , widziałam go wczoraj w  telewizji znów mówili o tym , że ten zespół w którym gra się rozpadł . Czy to prawda ?
-Jasny gwint ! wiedziałam , że musze to załatwić .- zerwałam się biegnąc na górę .
-Kochanie ale co się dzieje ?
-Nic mamo ... idę dziś na zakupy..-zastanowiłam się chwile -  i wieczorem wychodzę - dokończyłam stojąc przed wielkimi białymi schodami na górę
-Dobrze ale uważaj na siebie ... Harry ma o ciebie dbać ..
-Skąd wiedziałaś ...aa nic już..maaamoo przerażasz mnie hahah- Zaśmiałam sie wchodząc po schodach


Postanowiłam zadzwonić do Jessi z którą dawno się nie widziałam  , musiałam się z kimś podzielić moim planem .

-Noo cześć.- usłyszalam jej głos
-Siem . co  się nie odzywasz ! - zapytałam
-Sorki wczoraj miałam urwanie głowy , ale wiedziałam że jesteś w dobrych rękach .
-Yhm... co wam dzisiaj wszystkim jest  - zaśmiałam się pod nosem
-Nieee rozumiem mów jaśniej .
 - Dobra już nic masz na dziś jakieś plany?
-No w sumie to nic nie planowałam .. , a co zapraszasz ?
-Tak ale nie do mnie , idziemy na imprezę i nie same ... więc najpierw zakupy - zaproponowałam
-Uuuu to lubię ,a powiesz kto będzie ?
-Niestety nie mogę , o 12 pod  ,,Sefenem ''
-Ok.. tajemnicza coś dziś jesteś
-Pa !- rzuciłam .
-Dozobaczyska  -odpowiedziała naburmuszona -  odłożyłam komórkę na nocny stolik i zaczęłam się szykować.


Szybki prysznic  dobrze mi zrobił ,  wybrałam ciepły zestaw KLIK , psiknęłam się perfumą i zrobiłam lekki makijaż . Włosy spiełam w  lużnego koczka . Spojrzałam na  zegarek było wpół do 12  , postanowiłam już wychodzić by móc jeszcze w drodze  podzwonić do paru osób. Zgarnęłam do torebki jak zawsze telefon forsę i klucze od domu  i  zeszłam na dół.

-Mamo wychodze ! - rzuciłam zamykając drzwi
-Pa kochanie- usłyszałam

Najpierw wybrałam numer do Hazzy

-No hey słuchaj masz może dziś ochotę na imprezkę ?
-Jasne.. tylko , czy mógłbym z kims przyjsć ? - zdziwiło mnie to ale skoro tak mu na tym zależało ..
-Tak.nie ma sprawy ..
-To gdzie ta imprezka?
-Klub na  Byley Lane. o 20 :00
-Będę bye
-Pa


Wciąż ciekawiło mnie z kim pojawi się mój przyjaciel , nie wiem czemu aż tak się tym przejęłam ... postanowiłam kontynuować swój plan nie zaprzątając sobie głowy ,, bzdetami'' .
Wyszukałam w  swoim notesiku numer do Lou  .. pamiętam go najlepiej ze wszystkich ,bo kędzierzawy często wspomniał jak dobrze się z nim dogaduje i nie mogą czasem bez siebie żyć oczywiście nie rozumiałam tego wtedy  ,ale dopiero w momencie gdy Tomo i reszta pomogli  Hazzie w trudnych chwilach  kiedy pseudo fani odwrócili się od niego ,  zrozumiałam jak chłopaki  nawzajem się wspierają. Dlatego tak dziwiło mnie to ze cos mogło ich rozdzielić .


Strach mnie trochę paraliżował ,ale robiłam to dla Loczka .

-Tak słucham tu Louis Tomilson ..z kim mam przyjemność - zatkało mnie ale po chwili się ocknęłam .
-Hey milo mi Cię slyszeć  , może mnie nie pamiętasz ale Mam na imię Rosalie przyjaciółka Harrego ..
-Jasne że pamiętam  ! czy coś się  stało z Hazzą ?
-Niee.. to znaczy tak .. wasza rozłąka żle na niego wpływa
-Nie tylko na niego ..- był smutny
-Co się takiego stało że od tak kończycie ze spelnianiem waszych marzeń ?
-Lekka sprzeczka .. możemy się spotkać ? pogadać ?
-Tak to znaczy , dziś wieczorem jest impreza i myślałam że dam radę was tu ściągnąć i przeprowadzić konfrontację
-Może najpierw  pogadajmy , akurat jestem blisko Holmes Chapel więc będę za jakąś godzinkę w mieście .
-Ok , czekam
-Wpadnę z Horanem
-Jak to ?
-Jest ze mną i  chciałby też to wyjaśnic
-Yhmm czekam- odpowiedziałam lekko zmieszana , 2 dwójka wielkich gwiazd ! uf...Boże błagam abym nie spaliła się ze wstydu.



Darowałam sobie dzwonienie do reszty chłopaków , musiałam dowiedzieć się o co poszło . Bo jak widać sprawa jest poważna . Przyspieszyłam kroku  już po chwili byłam na przystanku podjechałam troche autobusem   i wysiadłam w mieście na umówionym miejscu .
Jessi  dojechała po paru minutach z mamą która ją podwiozła, ruszyłyśmy na podbój sklepów .Najpierw buty potem ciuchy . Zostało nam trochę czasu więc kupiłyśmy jakieś dodatki i kosmetyki .Stworzyłam całkiem ciekawy zestaw i  już się nie moge doczekać kiedy go włożę wieczorem i czy spodoba się dla Harrego. - Zaraz czemu ja wciąż o nim myślę ... musze się opamiętać , to przecież tylko przyjaciel ... .

-Rozi wszystko ok?- usłyszałam echo wołania mojej przyjaciółki
-Jasne.. no to co lecimy na spotkanie z dwoma członkami One direction ?- zapytałam z uśmiechem
-Jaja se ze mnie robisz ?- jej mina mnie powalała .. była naprawdę zdzwiona
-Nie.. no chodż ..umuwiłam się z Lou w mieście Horan też będzie ,musze z nimi pogadać .- chwyciłam ją za rękę i prowadziłam jak złego dzieciaka
-I kill you - słyszalam  jej ton głosu który wskazywał że jest wkurzona ale i podekscytowana

Lou napisał mi żebyśmy spotkali się w ulubionej kafejce Hazzy , w której można wypić najlepsze Latte .
Zgodziłam się bo było to też moje ulubione miejce i razem z Harrym kiedyś przychodziliśmy tu ciągle po szkole .

Weszłyśmy do środka  zdjęłyśmy kurtki i rozglądałyśmy się szukając  2 chłopaków niewiele od nas starszych .
W końcu ich znalazłyśmy ,  siedzieli w głębi sali zapewne aby nie być zbyt rozpoznawalnym . Jeden z nich był blondynem o niebieskich oczach  ,  kolejny chłopak o szafirowych oczach  i jasno brązowych włosach siedział i słodko uśmiechał się w naszym kierunku . Oboje wyglądali przyjażnie i stres przed spotkaniem minął , nawet moja przyjaciółka  uśmiechnęła się i już pewnym krokiem wraz ze mną podeszła do stolika .
-Hey Jestem Niall Horan - blondynek podał rękę najpierw mi póżniej Jessi , jego akcent był genialny
-A ja Louis ale mówcie mi Lou  - słodki uśmiech  nie schodził z jego twarzy
-Hey jestem Rosalie a to Jessi  , pamiętam was z czasów X Factora .. zmieniliście się trochę   -powiedziałam po czym . usiadłyśmy obok na drugiej kanapie .
-No ja zacząłem się golić  hah - krzyknął Nialler , po czym wszyscy zaczęliśmy się śmiać
-Gładka skóra to podstawa - odpowiedziała Jessi  , a ja zauważyłam jak Niall się jej przygląda
-Co u Hazzy , tęsknie za nim - zapytał Lou po czym posmutniał jak małe dziecko
-On również tęskni
-Mówił ci ?- zapytał Lou a iskierki zaczęły tańczyć w jego słodkich szafirowych oczach
-Wiem kiedy mój najlepszy przyjaciel jest smutny - odpowiedziałam
-Ale to przez niego zespół się rozpadł - odpowiedział Niall lekko zdenerwowany
-Harrego !?- krzyknęłyśmy wspólnie z Jessiką po czym spojrzałyśmy się na siebie śmiesznym wzrokiem
-Więc Hazza Ci nie mówił o tym jak przez jego szaleńczą miłość do pewnej  dziewczyny  - mówił Lou
-Jeśli można to nazwać miłoscia , wykorzystała go  . - dopowiedział Niall
-Nic mi nie mówił - odpowiedziałam zdziwiona i zmieszana , jakby fakt że Harry kogoś miał był dla mnie czymś bolesnym .
-Jest modelką , Hazza poznał ją na pewnym pokazie w Los Angeles  po trasie koncertowej . Omamiła go i po tygodniu ogłosili , że są parą . Wtedy się zaczęło ..  jego nowa dziewczyna mocno nas wkurzała ,bo przez nią Harry zaczął zawalać próby , wywiady  i często wracał do domu pijany . - Lou mówił to z bólem
-Nie dawaliśmy sobie rady zwłaszcza gdy stało się coś co nas bardzo zabolało ...-Niall tym razem także spuścił głowe
-Co takiego ? - zapytała Jessi
-Okazało się że jego ,,dziewczyna'', Lou zaznaczył w powietrzu cudzysłów , lubi nie tylko Hazzę ,ale też zaczęła  dobierać się do Zayna i Mnie  - Niall odpowiedział  chociaż ciężko było mu to mówić
-I coś między wami zaszło? - Jessi znów zadawała pytania widząc , że jestem pogrążona w myślach . Faktycznie byłam zamyślona , moje myśli wciąż krązyły koło mego przyjaciela . Czemu mi nie powiedział o swojej dziewczynie i o kłótni między chłopakami ?!

-Nie , Stella  chciała nas uwieść na imprezie gdy byliśmy kompletnie zalani  ale skończyło się na niewinnym pocałunku  , najgorsze jest to że gdy tylko powiedzieliśmy o tym dla  Hazzy  on nie chciał w to uwierzyć i troche nas wyzwał a póżniej rzucił że odchodzi . - tym razem w oczach Nialla pojawiły się łzy , doskonale  wiedziałam że zażyłość między nimi była na  tyle duża że taka kłótnia mogła bardzo ich boleć
-Wtedy stwierdziliśmy ,że musimy odpocząć i nie chcieliśmy dużego zamieszania więc wszyscy się rozdzieliliśmy ,a nasz Lokers przestał z nami rozmawiać .- Lou starał  się być silny , ale z jego oczu popłynęły łzy a ja nie mogąc patrzeć na jego bół  usiadłam obok niego i po prostu go przytuliłam najcieplej jak umiałam. Nie Mogłam zrozumieć jak mój Harry się zmienił   , chociaż wciąż uważałam , że wszystko kręci się wkoło tej  Stelli  .
-Dziękuje , tęsknię za nim to on mnie zawsze przytulał i dawał buziaka w czoło na dobranoc . Byliśmy przyjaciółmi . -Lou otrząsnął się i  wytarł twarz chusteczką .
-Chłopaki nadal jesteście przyjaciółmi ! słuchajcie dziś musicie pojawić się na tej imprezie , mówie wam , że wszystko się dziś wyjaśni .- musiałam im dać nadzieję chociaż sama nie byłam pewna swoich obietnic
-Będziemy  i spróbujemy ściągnąć Liama i Zayna  .- znów uśmiech pojawił się na twarzy Lou, a niebieskie oczy Nialla zaczęły się świecić jak dwie gwiazdki.
-No dobra chłopcy jest już 16 musimy lecieć się przygotować , no to Klub na  Byley Lane. o 20 :00
-A jak nie  będzie chciał z nami gadać ?
-Słuchajcie ja wiem że go to też boli , bo nie wierzę ze za wami nie tęskni . Po prostu się troche pogubił , pogadam z nim a następnie zrobimy konfrontację i wy z nim także pogadacie .
-Jesteś niesamowita - szepnął Lou
-Oj tam nie zapominajcie , że pragnę szczęścia Harrego .. i wiecie polubiłam was - puściłam do nich oczko po czym pożegnałyśmy się z chłopakami  i wyszłyśmy z kawiarni .


                                                                        ****

Rozdział dodany póżniej przepraszam dużo nauki i weny było brak ale dziś może napisze kolejny ;)
Komentujcie 3 komenty  i dodam kolejny ;D Dziękuje ogólnie ze tu zaglądacie ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz